Zapewne wielu z was grało w swoim życiu w gry oparte na świecie Forgotten Realms.
Kto nie zna takich tytułów jak Baldurs Gate, Icewind Dale czy Neverwinter Nights.
Ale sądzę, że niektórzy z was grają, jak ja, w takie gry już nałogowo. A po czym
poznać, że jest się nałogowcem? Czy może raczej D&Dcholikiem? Symptomy podałem na
poniższej liście:

1. Kupując w sklepie konserwę pytasz się sprzedawcy, jaką ma klasę pancerza, bo nie
wiesz czy Twój otwieracz sobie z tym poradzi
2. Wybrawszy już konserwę usiłujesz przekonać sprzedawcę, że Twój modyfikator
charyzmy (względnie z bonusem z umiejętności wycena) pozwalają Ci na otrzymanie
zniżki za ten produkt
3. Twój sen trwa pół minuty, jednak twierdzisz, że jest to odpowiednik 24-godzinnego
odpoczynku
4. Śpisz tylko wtedy, gdy każesz swojej postaci/drużynie odpocząć
5. Gdy idziesz
do super/hipermarketu i widzisz te szafeczki, w których klienci
sklepu mogą przechowywać swoje rzeczy, próbujesz je wszystkie otworzyć. Gdy Ci się
to nie uda, chcesz rzucić w nie fireballem.
6. Przeszedłeś BG II kilka razy, tylko po to, by Twój główny bohater mógł się
przespać z każdą kobietą jaką można dołączyć do drużyny i z jaką da się przespać, a
prawdziwy Ty nie ma nawet dziewczyny.
7. Gdy ktoś z rodziny prosi Cię o wyrzucenie śmieci pytasz, ile jest za ten quest
doświadczenia, względnie stwierdzasz, że masz zbyt wysoki level na takie zadania.
8. Wmawiasz rodzicom, że aby zapamiętać wszystko czego potrzebujesz do
klasówki/kolokwium/egzaminu potrzebujesz jedynie ośmiogodzinnego odpoczynku
9. W siłowni usilnie dopytujesz się, jaki jest stopień trudności sztangi, gdyż nie
wiesz czy z Twoim modyfikatorem siły wykonanie tego testu jest możliwe.
10. Kupując sobie plecak pytasz o ile zmniejsza on ciężar noszonych w nim przedmiotów
11. Czytając ten test zastanawiasz się, ile punktów doświadczenia dostaniesz za jego
rozwiązanie.


fajowe opinie PLS